Piłka jest okrągła a bramki są dwie.

>> Strona główna

SYLWETKA

>> Dziecięce lata
>> Grać? Nie grać?
>> Powojenne lata
>> Trener Orłów
>> Nowe Wyzwania
>> Czasy wielkich zmian
>> Ambasador futbolu
>> Ostatni mecz

POSCRIPTUM

>> Wydarzenia
>> im. Kazimierza Górskiego
>> Księgarnia
>> Linki

W NASZYCH OCZACH

>> Fotografie

>> Wywiady
>> Artykuły

>> Księga gości

>> Kontakt

 


Beckenbauer: Polacy mają szansę może nawet na półfinał

piątek, 28 października 2005

Polscy piłkarze mają szansę może nawet na dotarcie do półfinału przyszłorocznych mistrzostw świata - uważa szef niemieckiego komitetu organizacyjnego MŚ-2006, Franz Beckenbauer, który w piątek przyjechał na kilka godzin do Warszawy.

"Polskiej drużynie narodowej udało się przebrnąć przez trudną grupę eliminacyjną, i jeśli zachowa swój ofensywny styl gry, ma szansę zajść daleko, może nawet do półfinału mistrzostw świata. Moim faworytem jest Brazylia. Zespół, których ich pokona, zdobędzie złoty medal" - powiedział "Cesarz" Beckenbauer.

Słynny przed laty piłkarz przez kilka godzin przebywał w piątek w Warszawie. Spotkał się między innymi z prezydentem RP Aleksandrem Kwaśniewskim. "Zaprosiliśmy pana prezydenta na przyszłoroczne mistrzostwa" - oświadczył Wiceprzewodniczący komitetu organizacyjnego MŚ-2006, Wolfgang Niersbach.

W jednym ze stołecznych hoteli szefowie niemieckich mistrzostw przedstawili informacje na temat przygotowań do organizacji MŚ. Dokonali m.in. prezentacji miast i stadionów, które gościć będą uczestników turnieju. Zaproszeni goście mieli okazję obejrzeć na telebimach nie tylko niemieckie obiekty, ale i wydarzenia sprzed lat, jak turnieje MŚ w 1974 i 1982 roku.

"Byłem mistrzem świata jako zawodnik i trener. Chciałbym osiągnąć teraz sukces jako organizator. Mam nadzieję, że po zakończeniu naszych mistrzostw będziemy słyszeli opinie, iż byliśmy dobrymi gospodarzami" - przyznał 60-letni "Kaiser", którego podróże do krajów-finalistów odbywają się pod hasłem "Welcome to Germany". Delegacja komitetu organizacyjnego odwiedziła już kraje azjatyckie oraz Lizbonę i Rzym.

Na spotkanie z Beckenbauerem przybyło wielu świetnych przed laty polskich piłkarzy i trenerów, m.in. Kazimierz Górski, Janusz Wójcik, Grzegorz Lato, Henryk Apostel, Andrzej Strejalu, Andrzej Szarmach, Władysław Żmuda, Henryk Kasperczak, Paweł Janas i wielu innych.

Niersbach mówił o przygotowaniach do turnieju. Wiele miejsca zajęła sprawa dystrybucji biletów. "Dotychczas sprzedaliśmy, za pośrednictwem internetu, 812 tysięcy kart wstępu. Łącznie mamy ich do dyspozycji prawie 3,3 mln. Spodziewamy się około miliona gości z zagranicy. Dla kibiców drużyn grających w każdy meczu przewidzianych jest po osiem procent biletów. W przypadku najmniejszego stadionu - w Kaiserslautern będzie to 2919 miejsc, zaś największego - w Monachium - 4826. Jeśli któraś z narodowych federacji nie skorzysta ze swojej puli, wówczas z ich wejściówek skorzystać będzie mógł rywal.

- Największa odległość między stadionami, to 780 km z Hamburga do Monachium. To zaledwie godzina lotu samolotem. Zupełnie inaczej niż na poprzednich mistrzostwach w 2002 roku. Ze względu na sąsiedztwo liczymy na przybycie wielu Polaków. Może nie przyjadą rowerami, ale przybycie samochodami nie będzie stanowiło problemu" - zażartował Niersbach.

Beckenbauer odniósł się do pamiętnego półfinałowego meczu MŚ- 1974, w którym jego drużyna narodowa pokonała we Frankfurcie Polskę 1:0. "Spotkanie doszło do skutku, mimo fatalnych warunków, na murawie pokrytej wodą, ale nie było innego wyjścia. To był turniej i nie było możliwości przełożenia. A szkoda, bowiem obie ekipy prezentowały futbol bardzo techniczny" - powiedział.

"Byłoby wspaniale, gdyby znów doszło do naszej konfrontacji w półfinale mistrzostw świata, albo w rywalizacji o trzecie miejsce" - dodał prezes PZPN, Michał Listkiewicz.

Beckenbauer mówił także o bieżących problemach futbolu, jak np. używanie piłki z elektronicznym czipem. "Jestem przeciwny, bowiem nie ma to nic wspólnego z nieodłącznymi uczuciami towarzyszącymi spotkaniom piłkarskim, jak niepewność czy emocje" - ocenił.

Według niego najlepszym piłkarzem świata jest Ronaldinho.

"Udała się nam próba generalna przed mistrzostwami - Puchar Konfederacji, ale to zupełnie co innego niż turniej o MŚ" - zakończył Beckenbauer.

60-letni "Cesarz" Beckenbauer był mistrzem świata jako zawodnik (1974) i jako trener (1990). W MŚ-1966 reprezentacja RFN, w składzie z Beckenbauerem, zdobyła wicemistrzostwo świata - po porażce 2:4 w finale z Anglią. Był też mistrzem Europy w 1972 r.

Jako piłkarz "Kaiser" imponował przeglądem sytuacji na boisku, umiejętnością przewidywania akcji przeciwników, precyzją podań... W dużym stopniu jemu zawdzięcza Bayern Monachium krajowe laury - 4 tytuły mistrzowskie. Beckenbauer ma za sobą 424 mecze ligowe w Bayernie i w HSV - jedno mistrzostwo RFN - i 44 gole, a także serię trzech triumfów w Pucharze Europy (1974-1976), Superpuchar (1974) i klubowy Puchar Świata (1976).

 

wp.pl

 
Projekt graficzny Positive Design Przemysław Półtorak.
Opieka Krzysztof Baryła.
Wszelkie prawa zastrzeżone 2007 r.